17-latka aresztowana za oszustwa metodą „na lekarza”
„Młoda mieszkanka Wrocławia usłyszała już zarzuty, grozi jej teraz kara do 8 lat pozbawienia wolności. Najbliższe trzy miesiące podejrzana spędzi w areszcie śledczym” - podała w czwartek policja.
17-latka została zatrzymana w poniedziałek, wpadła tuż po tym, jak odebrała od swoich ofiar pieniądze. Policjantom udało się odzyskać 34 tys. zł, 1100 euro oraz biżuterię, które tego dnia wyłudzono od dwóch zabrzanek w wieku 77 i 80 lat. „W chwili zatrzymania oszustki pokrzywdzone zabrzanki nie zdawały sobie nawet sprawy z tego, że zostały oszukane. W tym wypadku oszuści dzwonili do swoich ofiar i wzbudzali w nich silne emocje, informując o chorobie bliskiej osoby. Dodawali, że niezbędnym jest przekazanie gotówki, aby osoba najbliższa mogła skorzystać z drogiego leczenia, które jest jedyną szansą na wyzdrowienie” - opisywali policjanci z Zabrza.
Oszuści działający „na lekarza” z reguły wyszukują w książkach telefonicznych numery osób, których imiona są popularne w starszym pokoleniu. Do seniora na telefon stacjonarny dzwoni osoba, która podaje się za lekarza i przekonuje, że syn, córka czy inna bliska osoba uległa wypadkowi i pilnie potrzebne są pieniądze, które pokryją koszty leczenia.
„Oszust może również poinformować, że środki są konieczne do zakupu lekarstw, które są drogie i trudno dostępne, a jedynie ich zastosowanie może pomóc w powrocie do zdrowia bliskiej osoby. Fałszywy lekarz często nie pozwala przerwać połączenia, aby senior nie miał możliwości zastanowić się spokojnie nad zaistniałą sytuacją lub skonsultować się jej z kimś bliskim” - dodają mundurowi, którzy po raz kolejny apelują o zachowanie czujności.
Jeżeli oszust uzyska informację, że senior swoje oszczędności trzyma w domu, poleca mu spakować je i przekazać osobie, która się po nie zgłosi. Kiedy przestępca dowie się, że starsza osoba ma konto w banku z dostępem przez internet, poleca mu podać login i hasło do tego konta lub przelać oszczędności na wskazany przez niego rachunek. Jeżeli natomiast starsza osoba ma pieniądze ulokowane w banku, ale bez dostępu do bankowości elektronicznej, przestępca nalega, aby udała się do banku, wypłaciła gotówkę, a następnie przekazała ją lub przelała pieniądze na wskazane konto bankowe.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ apiech/